Witam, dziś na blogu będzie lariatowo:) Dawno już nie tworzyłam takich długaśnych sznurów, a że zimowe wieczory nie należą do krótkich więc lariaty są jak znalazł:)
Pierwszy z nich ma około 140 cm długości a same końcówki to dodatkowe 5-6 cm każda. Stworzony jest z koralików Toho metallic iris brown, ponadto w wykończeniu pojawiły się także bryłki bronzytu i ceramiczne kuleczki.
Ponieważ nie mogłam się zatrzymać... powstała także pasująca do niego bransoletka:)
Dziś ma być lariatowo więc powstał jeszcze jeden sznur o długości ok 130 cm plus końcówki po 7 cm każda. Poniższy lariat wykonany został z Toho metallic nebula i ma piękny granatowy odcień. W końcówkach pojawiły się kule dumotierytu i ceramiczne granatowo-hematytowe kuleczki. W obu lariatach pojawiły się również zapięcia toggle, by można z nich było upiąć także krótki naszyjnik.
W tym przypadku również nie poprzestałam na samym lariacie i wyszydełkowałam prostą bransoletkę.
Sposobów na wiązanie lariatów jest mnóstwo i myślę, że tego typu sznury są oryginalnym dodatkiem na wiele okazji. Kilka wzorów wiązań można zobaczyć w jednym z moich wcześniejszych postów.
Na dziś to już wszystko, życzę miłego oglądania i zapraszam ponownie na bloga. Na Koralikowym szlaku szykuje się dla Was miła niespodzianka... szczegóły już wkrótce:)
Pozdrawiam
AniKKo-Art