Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wisior. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wisior. Pokaż wszystkie posty

środa, 27 lutego 2019

Pani Jeziora - wisior z labradorytem

Powoli za oknem się przejaśnia, świat nabiera wiosennych barw... i nawet kamień, który wpadł mi ostatnio w ręce mieni się niesamowicie, dla mnie to błękit w tysiącu odcieni, intrygujący jak tafla jeziora w Słońcu... Stąd...

Pani Jeziora - wisior z labradorytem



Wisior z błękitnym kaboszonem ozdobiłam drobnymi koralikami Toho oraz kryształkami Fire Polish, koralikami round i pinch beads. Dół wisiora w kształcie kropli, ozdobiłam nieregularną fasetowaną bryłką pasującego kolorystycznie labradorytu.




Całość zawieszona została na grubszym łańcuszku a tył podszyty ekologiczną skórką. Muszę przyznać, że ciężko było go obfotografować, labradoryt skrzy się niesamowicie przez co aparat szaleje :-)



Jak Wam się podoba taka oprawa labradorytu? Zachęcam do komentowania:-)

Zapraszam również do zaglądania na Fanpage na Facebooku, gdzie częściej niż na blogu można zobaczyć, co dzieje się u mnie w koralikowej pracowni :-)

Pozdrawiam:-)

czwartek, 31 stycznia 2019

Śnieżna Pani - naszyjnik z kameą...

Piękną białą zimę mamy za oknem... więc i biel musiała pojawić się w moim ostatnim naszyjniku... przedstawiam Wam...

Śnieżną Panią - naszyjnik z kameą całą na biało ubraną...


    Śnieżna Pani to nic innego jak kamea z żywicy, która trafiła do mnie już jakiś znaczny... czas temu i jakoś nie mogłam wpaść jak ją przystroić, aż w końcu spłynęło natchnienie i wraz z nadejściem zimy przystroiłam ją w białe koraliki Toho: perłowe, matowe i lustered oraz w łezki z masy perłowej i powstał naszyjnik. 



Naszyjnik szeroki na 9 cm i długi na 6 ( 9 z kamyczkiem) ozdobiony jest dodatkowo kryształami górskimi i zawieszony na dwukoralikowym sznurze herringbone wzbogaconym perłami. 


Wiecie, że podobno kamee jako pierwsi robili już Babilończycy? ot taka mała płaskorzeźba :-)

Dawno mnie nie było na blogu ale obiecuję poprawę:-) 

Naszyjnik Śnieżną Panią zgłaszam na wyzwanie Szuflady "Totalna biel" oraz "Symfonia bieli - biżuteria" od DIY


Pozdrawiam zimowo! :-)

niedziela, 29 października 2017

Jesienne złoto - bursztynowy naszyjnik

Jesień już na dobre zagościła za oknem, zimno, ciemno i wieje... By przywołać choć odrobinę lata sięgnęłam po złote bursztyny i ciepłe, jasno - topazowe rivoli Swarovskiego zamieniając je w wielowymiarowy naszyjnik. Oto przedstawiam Wam...

Jesienne złoto - bursztynowy naszyjnik



Naszyjnik został wykonany głównie z koralików Toho w kolorze nickiel o rozmiarach 11/0 i 15/0 ale nie zabrakło też i koralików w odcieniu złota i miedzi idealnie komponujących się ze złotymi bursztynami, które stanowią serce tego naszyjnika. W bursztynowym naszyjniku nie zabrakło też kryształów Swarovskiego w trzech kształtach oraz kulek jadeitu.
Bursztyny można zobaczyć także w innych moich projektach np. TU lub TU.



Naszyjnik ten jest bogato zdobiony srebrnymi kuleczkami i kryształkami Fire Polish, nie zabrakło w nim także koralików Rulla, które nadają mu trójwymiarową formę. Jeden z kryształów rivoli został opleciony według modyfikowanego na potrzeby tego wisiora wzoru N. Kabelova'ej.  Jako element jesienny, wpleciony został listek o srebrnej barwie. Całość zawieszona została na miedzianym łańcuszku.


Srebro koralików nickiel moim zdaniem idealnie podkreśla kolor bursztynu i kryształów. Ponieważ klasyczna oprawa kamieni wydała mi się mało ciekawa powstał projekt asymetryczny i wielowymiarowy i taki dokładnie jak chciałam :-) Naszyjnik mieni się złotem, błyszczy srebrem, przywołuje lato.

Naszyjnik Jesienne złoto zgłaszam na wyzwanie Szuflady - Bingo na Jesień według linii złoty - liść - szkło.


I na koniec ostatnie zdjęcie naszyjnika z bursztynami - Jesienne złoto w pełnej okazałości :-)


Pozdrawiam Was ciepło. Jeśli podoba Ci się moja praca zapraszam do zostawienia komentarza pod postem lub odwiedzenia strony na Facebook'u :-) 

sobota, 15 kwietnia 2017

Brązy czy kolor kosmosu?

Dziś przypominam wisiory, które wykonałam jakiś czas temu a na blogu jeszcze się nie pojawiły :-)

Oto wszystkie Silimarile, które już tu prezentowałam a także uroczy wisior otoczony Toho nebula.


     Kamień w kształcie łezki tym razem dostał oprawę w kolorze granatu, jest tu Toho ale też koraliki Tile. Labradoryt w Słońcu mieni się cudnie ciemnym granatem... niestety tym razem nie chciał współpracować z aparatem ;-) Całość zawieszona jest na dwukoralikowym sznurze herringbone, tył podszyłam czarną ekologiczną skórką.


Kolejny, najnowszy wisior z niezwykłym labkiem, tym razem w brązach. Piękny labradoryt barwy złotej zieleni podobny odcieniem do TEGO, tym razem otoczyłam koralikami Toho metallic bronze i iris brown. I tu nie zabrakło koralików Tile nawiązujących do koloru kamienia.


Brązy czy granaty? Który odcień jest dobry na dziś? :-)


* * *
Życzę Wszystkim Zaglądającym spokojnych, wesołych Świąt i zasłużonej chwili odpoczynku!!!
* * *

niedziela, 4 grudnia 2016

Silimaril III - Zimowy wisior z labradorytem

Ponieważ Silimarile były trzy - trzy niesamowite klejnoty opisywane przez Tolkiena, więc i na Koralikowym Szlaku nie mogło zabraknąć tego ostatniego... Po Silimarilu I i Silimarilu II, powstał kolejny wisior z zupełnie innym, lecz tak samo magicznym labradorytem...

Oto Silimaril III - zimowy wisior z labradorytem.



Ten niesamowity labradoryt, z tym razem delikatną, błękitną labradoryzacją, postanowiłam otoczyć koralikami Toho nickel, Fire Polish i oczywiście Tile w niemal identycznym co kamień kolorze. Wisior jest dość spory, ma ok 5 cm x 7 cm.



Ten zimowy wisior stworzony został metodą haftu koralikowego. Wisior tymczasowo zawieszony jest na prostym, szerokim złoto-srebrnym sznurku uwydatniającym blask kamienia. 



Chciałam zrobić sobie przerwę od tych kamieni, przecież tyle innych czeka w kolejce do oprawienia... ale labradoryty kuszą, oj kuszą... :-)

Pozdrawiam serdecznie!

środa, 2 listopada 2016

Silimaril - wisior z labradorytem

Nie raz czytałam o właściwościach labradorytów i nie raz wpadały mi w ręce... nie wywołując jakiś specjalnych zachwytów. Zachwycałam się za to np. norweskim kamieniem księżycowym - larvikitem. Co się nagle stało? nie wiem, wiem, że przepadłam... :-) i labradoryty skradły moje serce... 

Może musiał się pojawić w moich rękach TEN właśnie okaz, nieregularne, dość spore wrzeciono, w którym zaklętych jest chyba z tysiąc barw! 

Kamień długo przeleżał w szufladzie, dzielnie czekając na właściwą oprawę i teraz z przyjemnością chciałabym pokazać tu...

Silimaril - wisior z labradorytem.



Wisior stworzony metodą haftu koralikowego jest dość pokaźnych rozmiarów, długość z koralikowymi frędzlami to aż ok 13 cm a wielkość centralnego elementu to 6,5cm x 5 cm. 


Oprawienie go stanowiło ogromne wyzwanie, nie mogłam się bowiem zdecydować na kolory w jakich wisior z labradorytem powinien wystąpić :-) W końcu stanęło na koralikach Toho i Fire Polish metallic hematite, kuleczkach hematytu oraz koralikach Tile luster-gold-turquoise, które najbardziej zbliżone były do labradoryzacji kamienia.



Całość zawieszona jest na dwukoralikowym sznurze herringbone, który wykonałam do tej pracy po raz pierwszy ale nic innego, żaden rzemyk czy łańcuszek jakoś nie pasował mi do tego wisiora. 


Labradoryty są niesamowite, raz... zwykłe , ciemnoszare, jak tafla jeziora w pochmurny dzień, czasem jednak potrafią się rozjaśnić mnóstwem kolorów, niebieskościami, zieleniami, metaliczną grą barw. Labradoryt to kamień, który ma również mnóstwo zalet i niezwykłych właściwości. Nie będę się tu specjalnie rozpisywać ale wyczytałam, że ma między innymi moc uwalniania pozytywnej energii, pomocnej w koncentracji, dodaje odwagi a nawet jest nazwany kamieniem przynoszącym szczęście :-)


Powyższe zdjęcie ukazują Silimaril w całej okazałości a także jego wielobarwność zależną od ustawienia kamienia w stosunku do światła. 


Tak czy owak cieszę się bardzo, że labradoryt ten znalazł się w moich zbiorach, bo oprawienie go sprawiło mi sporo radości i jestem z niego bardzo dumna :-) 

I mimo, że za oknem leje... Pozdrawiam ciepło ;-)

niedziela, 16 października 2016

Jesienny wisior na specjalne okazje

Witam, jesienna pogoda zaczęła powoli dokuczać, na szczęście nie przeszkadza to w koralikowaniu a wręcz przeciwnie. Ostatnio zajrzałam na stronę Szuflady, gdzie znalazłam bardzo ciekawe wyzwanie kolorystyczne :-) Nie mogłam przejść obok niego obojętnie i stworzyłam taki oto naszyjnik:


Do jego wykonania użyłam różnorodnych materiałów. Serce tej jesiennej ozdoby stanowi kryształek w kształcie rivoli w otoczeniu koralików Toho, Rulla, SuperDuo, bicone, Fire Polish i Crescent oraz masy perłowej. 



Samo obszycie kryształka wzorowane było na instrukcji Neli Kabelova'ej, reszta to moja własna kompozycja tworzona metodą prób i błędów. Przyznaję, że najtrudniej było umieścić Crescenty... oj co ja się nagimnastykowałam ;-)


Sam wisior zawieszony został na pęku rzemyków w iście jesiennych barwach. Naszyjnik uzupełniają zakończone masą perłową chwosty. 

Kolorystyka jest bardzo nietypowa jak dla mnie ale podobała mi się ta zabawa z barwami :-)


Pozdrawiam ciepło
AniKKo


Jeśli chciałabyś być na bieżąco z moimi pracami zapraszam na FP:-) ---> KLIK

niedziela, 26 czerwca 2016

Superduo na letnie upały... wakacyjne kolczyki

Witam, jak tam żyjecie po ostatnich upałach? Moim zdaniem letnie temperatury nie przeszkadzają w tworzeniu z koralików:) Oto co ostatnio powstało...

Superduo to niezwykle udane koraliki, tworzy się z nich bardzo przyjemnie i już nie raz używałam ich w swoich pracach. Wszystkie można zobaczyć pod tym LINKIEM:)

Pierwszy raz koralików superduo do tworzenia kolczyków użyłam TUTAJ i już wtedy wiedziałam, że będą kolejne, tego typu błyskotki :)

Poniżej przedstawiam cudne, ciemno - bursztynowe kolczyki, z oponkami z piasku pustyni i kryształkami Fire Polish. W słońcu mienią się wszystkimi kolorami złota:)


Następnym tworem z superduo jest komplet kolczyków i wisiora w kolorze zieleni i srebra, ze słonecznie żółtymi, szklanymi kostkami i błyszczącymi kryształkami. Lekko transparentne koraliki superduo dają bardzo intrygujący efekt.


Na koniec złoto - czerwone kolczyki, bardzo proste i delikatne... takie małe rubiny w złotej oprawie:)


A tu już wszystkie kolczyki razem. 


Bardzo lubię tę formę i myślę, że jeszcze się pojawią. Są lekkie, delikatne, mogą być zarówno klasyczne i eleganckie, jak i trochę szalone, w sam raz na lato:) 
A które z nich podobają Wam się najbardziej?:)

Pozdrawiam serdecznie 
AniKKo

czwartek, 20 sierpnia 2015

Victoria...

Czas wakacji to dla mnie czas tworzenia... igła poszła w ruch... koraliki się rozsypały i powstał taki oto naszyjnik... Victoria


Klasyczna czerń, błysk hematytu i szczypta srebra tak można opisać kolorystykę tego naszyjnika. Kamienie, koraliki Fire Polish, Tila, Toho w dwóch rozmiarach... czyli na bogato:)

Naszyjnik składa się z dwóch elementów połączonych ze sobą szklanymi kryształkami.


Sercem górnego jest przepiękny Larvikit, zwany "norweskim kamieniem księżycowym", szaro- grafitowy, mieniący się kamień, dla mnie jest cudny. W tej części nie zabrakło też innych opalizujących kamyczków, perełek słodkowodnych oraz Rivoli Swarovskiego w intrygującym kolorze Crystal Black Patina.


Dolny element to koraliki Toho, Fire Polish ale też hematyt i perełki, bicone...:)


Całość zawieszona została na rzemykach różnej grubości i kolorach pasujących do reszty. Krnąbrne rzemyczki ujarzmione zostały hematytowymi obrączkami. Tył podszyty został czarną ekoskórką.


Naszyjnik ten zgłaszam na wyzwanie Kreatywnego Kufra Wyjątkowe Kobiety - Wiktoria Hanowerska.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...