Już za momencik będzie po Świętach a szkoda bo były miłymi chwilami wytchnienia i odpoczynku ale żeby nie było, minutka na koraliki się znalazła:)
Ponieważ nigdy nie mam czasu i cierpliwości na robienie koralikowych kuleczek, postanowiłam że w najbliższym wolnym czasie nadrobię zaległości w tym temacie:) Powstały zatem dwie pary kolczyków oraz z rozpędu prosta bransoletka:)
Pierwsze kuleczki powstały z Toho opaque jet, ot tradycyjne do wszystkiego pasujące i na każdą okazję czarne beaded ballsy wraz z delikatną prostą bransoletką będą miłym dodatkiem np na wieczór:)
Drugie kuleczki powstały z Toho galvanized green teal, ten niesamowicie mieniący odcień Toho już gościł w moich pracach:) Kolczyki stanowią uzupełnienie do kiedyś robionej przeze mnie bransoletki, którą można zobaczyć w TYM poście:)
Mam nadzieję, że miałyście miłe Święta?:)
Och! Ile to wymaga cierpliwości i dobrego wzroku :D. Ładniutkie :)
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com
Piękne kuleczki i bransoletka też b.elegancka.pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za cierpliwość ! jestem pod wrażeniem a w czarnym kompleciku się zakochałam !:) Pozdrawiam serdecznie !!
OdpowiedzUsuńkażda z Twoich prac jest wyjątowa. Wszystko wykonane estetycznie i z pomysłem. Wpadłam na ten blog przypadkiem ale będę tu częstym gościem. Pozdrawiam i życzę nowych pomysłów!
OdpowiedzUsuń